Majdanek. Zespół pomnikowy

Kiedy byłam dzieckiem, jeździłam czasem do babci, która pracowała na peryferiach Lublina. Pamiętam po drodze dwa elementy, które zawsze przykuwały moją uwagę. Jednym z nich był pomnik, trochę straszny, a na pewno przytłaczający, który kojarzył mi się z wielką literą T. Drugi element stał w stosunku do pierwszego w oddaleniu, a wyglądał jak osiadły na wzgórzu statek ufo.

Musiało minąć trochę czasu, nim dowiedziałam się, że te dwa obiekty to pomniki pamięci, a obok nich znajdują się najprawdziwsze relikty przerażającej wojny - były niemiecki obóz koncentracyjny na Majdanku. Co ciekawe, wtedy, gdy patrzyłam na ten ponury krajobraz oczami cztero-, pięciolatki, nie dostrzegałam rzędów surowych baraków otoczonych drutem kolczastym. Bez świadomości, że około pół wieku wcześniej był to obóz, przez który przeszło ponad 300 tysięcy osób, a dla około 80 tysięcy było to miejsce męczeńskiej śmierci, baraki nieopodal pomników wydawały mi się wtopione w okoliczne zabudowania. Bez tej straszliwej świadomości to właśnie dzieła projektu art. Wiktora Tołkina i inż. Janusza Dembeka z 1969 r. wydawały mi się groteskowymi i złowieszczymi symbolami czegoś złego, czego jeszcze nie rozumiałam.

Brama, widok od strony Mauzoleum
Cała moja percepcja tego miejsca zmieniła się diametralnie, gdy rok temu zmuszona byłam dwa razy w tygodniu  przyjeżdżać w te okolice na zajęcia akademickie. Stało się na odwrót - tym razem to właśnie baraki ze swoimi prostymi bryłami z ciemnego, choć blaknącego drewna, wyłaniając się zza budynków mieszkalnych, ściągały na siebie uwagę. Mrocznej atmosfery dopełniała mglista, jesienna pora i usytuowanie na obniżonym terenie, jak gdyby w dolinie, w której te zabudowania trwały spokojnie i niezmiennie, spoczywając wśród pożółkłych traw jak gigantyczne mogiły...

W sobotnie popołudnie postanowiłyśmy z Anną, która tak samo jak ja zafascynowana jest historią i sztuką, zmierzyć się z tą pierwszą, a z drugą spotkać po przyjacielsku. Tak naprawdę dziś niewiele zachowało się z pierwotnego planu obozu. Na poniższym zdjęciu makiety, znajdującej się w Muzeum na Majdanku, zaznaczyłam na niebiesko te obiekty, które stoją tam do dziś.

widok od strony Mauzoleum na Drogę Męczenników Majdanka
Natomiast czerwony pionowy element z dwoma zakończeniami w kształcie okręgów to właśnie projekt Tołkina i Dembeka. Nie bez przyczyny bowiem te dwa obiekty, jakimi są Mauzoleum i Brama, znajdują się na jednej linii. Połączone aleją stanowiącą część Drogi Hołdu i Pamięci są tak naprawdę jednym wielkim pomnikiem, formą rzeźbiarsko-architektoniczną. 

By dostać się do Bramy, która w sposób symboliczny prowadzi do świata, gdzie kończy się wolność, człowieczeństwo i życie, należy pokonać korytarz o ścianach wysokich na ponad dwa metry. Schodzimy tam po pochylni, a z każdej strony atakują ostre, skalne formy, miażdżące naszą przestrzeń. 

By zaczerpnąć powietrza, oswobodzić się z potrzasku, w jaki się zagłębiamy, kierujemy wzrok ku górze w nadziei dojrzenia jasnego sklepienia...

Jednak tam w górze urasta już przed naszymi oczami ogromna, złowieszcza forma. Sama w sobie jest potężna i dosadna, a jednak fakt, że musieliśmy zanurzyć się w podziemiach przed nią, sprawia, że zostaje dodatkowo zmonumentalizowana. Ta forma nie tylko urasta przed nami, ale jednocześnie wrasta w całe pole widzenia i spaja się z jego ramami. Przytłacza nas swoim ogromem i przywodzi na myśl wielkość dziedzictwa historycznego, niewyobrażalnych rozmiarów wydarzenia, jakiego było świadkiem to miejsce. 

Ostatnią przeszkodę stanowią wysokie, granitowe schody. Chropowata, pocięta powierzchnia Bramy jest już coraz bardziej namacalna. Jej zbity kształt przywodzi na myśl, jak mówi Tołkin, blok stłamszonych, sprasowanych ciał ludzkich...
W oddali, na zamglonym horyzoncie dostrzegamy już powoli finał tej podróży. Jednak przed nami jeszcze ponad tysiąc metrów. Puste przestrzenie wokół sprawiają, że targani jesteśmy hulającym tu bezkarnie zimnym wiatrem. 
Monumentalne mauzoleum nakryte kopułą opartą na trzech filarach - to wielka urna, do której możemy zajrzeć. Tam znajdują się pomieszane z ziemią prochy ofiar obozu (używano ich do nawożenia gospodarstwa rolnego SS...). Zabezpieczone zostały substancją utwardzającą, która ma zapobiegać rozwiewaniu ich przez wiatr. Na szczycie kopuły znajduje się prześwit rzucający światło na tę wieczną, przerażającą pamiątkę.

więcej info:
www.majdanek.eu
www.majdanek.com.pl
Polecam też ciekawy film dokumentalny z 1944  MAJDANEK - CMENTARZYSKO EUROPY

fotografia własna