Wobec
różnorodności prezentowanych dziś dzieł współczesne muzea stają w
obliczu problematycznego zagadnienia dotyczącego konstrukcji przestrzeni
ekspozycji.
Maria Popczyk we wstępie do antologii tekstów Muzeum sztuki stwierdza, że sztuka pierwszej połowy XX w. obrała
sobie za właściwą do prezentacji dużych formatów malarstwa modernistycznego przestrzeń
pustych i neutralnych wnętrz.
Jednak w latach 60. postępująca krytyka kapitalizmu i instytucjonalizacji
doprowadziła do swoistej rewolucji, w wyniku której architektura i wnętrza
ekspozycyjne – w oparciu o teoretyczne refleksje kuratorów, historyków sztuki i
filozofów – przeobraziły się w żywe, nowoczesne ośrodki.
Różnorodność propozycji architektonicznych, z jakimi mamy dziś do czynienia, pozwoliła na wyodrębnienie kilku zasadniczych tendencji ideowych. Diane Ghirargo proponuje postrzeganie muzeum jako: a) sanktuarium, b) składnicę, c) handlowe centrum kultury, d) widowisko.
Różnorodność propozycji architektonicznych, z jakimi mamy dziś do czynienia, pozwoliła na wyodrębnienie kilku zasadniczych tendencji ideowych. Diane Ghirargo proponuje postrzeganie muzeum jako: a) sanktuarium, b) składnicę, c) handlowe centrum kultury, d) widowisko.
Interesujące wydają się
zwłaszcza dwie z powyższych kategorii. Muzeum Libeskinda w Berlinie,
upamiętniające niemiecko-żydowską historię, głównie Holocaust, zdaje się w
dużej mierze odpowiadać koncepcji sanktuarium. Zupełnie autonomiczna struktura
zbudowana na „zygzakowatym” – jak to określa Artur Kamczycki –
planie i złożona z kubicznych brył, w symboliczny sposób nawiązuje do kultury i
religii żydowskiej, m.in. do pierwotnej świątyni jerozolimskiej czy późniejszej
synagogi. Kamczycki tłumaczy znaczenie pustki, którą ma za zadanie prezentować muzeum,
pustki rozumianej jako maskę dla wszystkich tych wartości, które są
niewidzialne, nieobecne czy brakujące.
Założenie to jest jednak radykalne w kontekście muzeów w ogóle, gdyż
oddziałuje na przeżycie artystyczne widza li tylko przez architekturę.
Zgoła odmiennym
przykładem może być poznańskie centrum Stary Browar czy łódzka Manufaktura, adaptacje
architektury poprzemysłowej, łączące sztukę i rozrywkę w jednej przestrzeni. Według
Katarzyny Jagodzińskiej takie rozwiązanie sprzyja frekwencji (zakłada
skorzystanie z oferty muzeum w miejscu, gdzie potencjalny odbiorca spędza czas
wolny) oraz służy rewitalizacji okolicy.
Muzeum w Hombroich, fot. wikipedia.org |
Muzeum Kiasma, fot. helsinkippusa.wordpress.com |
Nie mniej ciekawe
spostrzeżenia czyni Victoria Newhaus,
która zauważa powrót do historycznej formy muzeum o przestrzeni naznaczonej
atmosferą prywatności, dzieła konkretnej osoby powodującego u odbiorcy bardzo
osobiste doświadczenie sztuki (przykładem takiego jest muzeum w Hombroich). Newhaus
wyróżnia jeszcze trzy inne oblicza architektury muzealnej. Podobnie jak
Ghirargo podkreśla znaczną rolę reinterpretacji przestrzeni sakralnej, budującej
nową, estetyczną świątynię (muzeum Kiasma), zaznacza niezależność obiektów
mających prezentować monograficzną twórczość (muzeum A. Warhola), a także
dopuszcza poszczególne, indywidualne kreacje, korespondujące często z
prezentowanymi dziełami, szeregując je poza nurtem.
Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku, fot. wikipedia.org |
Ten ostatni typ
architektury K. Jagodzińska określa mianem „fajerwerkowatego”,
stwierdzając, że właśnie takie budynki powinny odgrywać rolę miejskich ikon. Jako
przełomowy przywołuje rewolucyjny projekt Franka Lloyda Wrighta, czyli
nowojorskie Muzeum Guggenheima z 1959 r. W kontekście roli ośrodka muzealnego w
mieście autorka porusza też ciekawe zagadnienie z najnowszej historii
architektury muzealnej, mianowicie adaptację budynków poprzemysłowych przez
instytucje związane z kulturą i sztuką współczesną. Tendencja do recyklingu
budynków pojawia się już w latach 50. XX w., często poprzez adaptację dworców
kolejowych (Musee d’Orsay czy Museum für Gegenwart w Berlinie), fabryk lub
magazynów (Tate Liverpool), zaś współczesną modę postindustrialną datuje się na
połowę lat 90. ubiegłego wieku (Tate Modern w Londynie).
Musee d’Orsay, fot. vigoenfotos.com |
Architektura muzeum nie może być jednak
rozpatrywana tylko poprzez jej warstwę zewnętrzną, ta bowiem niekiedy znacząco
organizuje, a także kształtuje ideowo przestrzeń ekspozycyjną, a oczywistym
przykładem jest Muzeum Libeskinda. Gdy jednak prezentowana jest nie pustka, a
konkretne dzieła sztuki, pojawia się istotny problem wzajemnej relacji wnętrza
i przedmiotu. Brian O’Doherty stwierdza, że zarówno ściana, czyli kontekst
galerii, nadaje nowe znaczenie dziełu, jak i ono samo definiuje na nowo galerię.
Znane są eksperymenty neoawangardowych artystów wyrastające z chęci nawiązania
dialogu z przestrzenią muzealną, jak choćby pajęczyna lin utrudniających dostęp
do obrazów, zmiana płaszczyzny wystawienniczej na podłogę i sufit (Duchamp) czy
przesuwane panele aktywizujące widza do konstruowania przestrzeni (El
Lissitzky).
Wzajemność relacji
przestrzeń-obiekt sprawia, że większe znaczenie ma to, co o sztuce mówi jej
kontekst niż fakty historyczne. W związku z tym istotna staje się rola
kuratora, czy – jak chce Mieke Bal –
narratora wystawy, który przyjmując konkretną koncepcję wystawy i umieszczając
dzieła w danym porządku, buduje kontekst dla każdego z nich i tym samym
decyduje o interpretacji widzów. Carol Duncan
posuwa się jednak jeszcze dalej, twierdząc, że w przestrzeni muzeum odbywa się
pewien rytuał, którego narracja wyznaczana jest przez sekwencję dzieł sztuki na
trasie zwiedzającego, a finalnym elementem tego wydarzenia jest swoiste katharsis tego, kto podążając wyznaczoną
trasą, poddaje się jej dramaturgii. Najlepszym rodzajem przestrzeni dla tego
typu przeżycia wydaje się muzeum w roli sanktuarium, jak np. The National
Gallery, usytuowana w architekturze czerpiącej z repertuaru środków
historycznych.
Różnorodność nowych
koncepcji, projektów i realizacji zapewnia zróżnicowany odbiór nie mniej niejednolitemu
obrazowi współcześnie prezentowanej sztuki. Instytucja muzeum uważana jest za
czynnik podnoszący status okolicy, a nawet za swoisty pomnik w mieście. Mimo że
w niektórych przypadkach, jak choćby włączona w przestrzeń zdominowaną przez
rozrywkę, ekspozycja naraża na szwank swój pierwotny charakter kultury
wysokiej, nie wydaje się to jednak tak problematyczne jak sam fakt fali nowo
powstałych galerii i muzeów zalewającej nieprzygotowanych odbiorców.
Literatura
Muzeum XXI wieku –
teoria i praxis,
red. E. Kowalska, E. Urbaniak, Muzeum Początków Państwa Polskiego, Gniezno 2010.